Metody leczenia przebarwień

Lato w tym roku, szczególnie w ostatnich tygodniach nas rozpieszcza. Cieszymy się z promieni słonecznych, bo dają nam dużą dawkę energii. Jednocześnie bardzo na nie uważamy.

Jak? Stosując wysokie filtry przeciwsłoneczne, nosząc okulary, unikając słońca w godzinach jego największego nasilenia, nosząc bluzki z długim rękawem itp., itd.. Nic nadzwyczajnego, zwykła profilaktyka 😉

Fotoochrona

Nie wszyscy jednak postępują podobnie i za chwilę u niektórych zacznie się płacz i poszukiwanie sposobów na pozbycie się powstałych przebarwień (inaczej melasmy, ostudy czy chloasmy). Można rzec nihil novi. Problem co roku wraca jak bumerang. Jak tylko wyjdzie słońce od razu wystawiamy się na nie, zapominając o konsekwencjach, a leczenie przebarwień, jak wiadomo, do łatwych nie należy. Stanowi wyzwanie dla kosmetologów, lekarzy dermatologów czy lekarzy medycyny estetycznej, jak i samych pacjentów. 

Co to są przebarwienia?

Przebarwienia skóry to inaczej hiperpigmentacje. Są to zmiany na skórze w postaci nieregularnych jasno czy ciemnobrązowych plamek, często zlewających się w większe plamy, o zabarwieniu ciemniejszym niż kolor skóry. Umiejscowione mogą być na całym ciele, ale najwięcej problemu (bo są widoczne) sprawiają te pojawiające się na twarzy (zwykle na czole, policzkach, skroniach, wardze górnej, a niekiedy na szyi). Coraz częściej walczymy też z tymi plamami, które pojawiają się na grzbietowych powierzchniach dłoni.

Bezpośrednią przyczyną powstawania przebarwień na skórze jest nadmiar melaniny w komórkach oraz jej nierównomierna dystrybucja. Związane jest to przede wszystkim z długotrwałą i intensywną ekspozycją na słońce bez odpowiedniego zabezpieczenia. Dodatkowo łączy się ze zmianami hormonalnymi w organizmie kobiety, np. podczas ciąży lub menopauzy, przyjmowania antykoncepcji lub innych leków hormonalnych.

Metody leczenia przebarwień

Istnieje wiele metod leczenia przebarwień. Która z nich przynosi najlepsze rezultaty?

Na to pytanie odpowiedzi szukała dr Natalia M. K. Spierings, dermatolog z Queen Mary University w Londynie. Na łamach czerwcowego wydania Journal of the Cosmetic Dermatology (Vol. 19, Issue 6, June 2020, p. 1284-1289) ukazał się jej artykuł, którego celem była krytyczna ocena wyników badań klinicznych dotyczących różnych metod leczenia melasmy, opublikowanych w recenzowanych czasopismach w ciągu ostatnich 10 lat. Przeglądu piśmiennictwa dokonano za pomocą PubMed i MEDLINE, a samo wyszukiwanie odbyło się w lipcu 2019 r.. Parametry wyszukiwania zostały ograniczone do wszystkich artykułów w języku angielskim opublikowanych tylko w ciągu ostatnich 10 lat. Wynik wyszukiwania wskazał na sto siedemdziesiąt cztery artykuły. Po odpowiedniej selekcji, doktor Spierings przeanalizowała osiemdziesiąt dziewięć badań klinicznych. W czterech badaniach klinicznych oceniano miejscowy hydrochinon (HQ), potwierdzając jego bezpieczeństwo i skuteczność jako leczenie pierwszego rzutu. Dwanaście badań wykazało, że kwas traneksamowy (o nim więcej można przeczytać http://medph.pl/2020/07/01/kwas-traneksamowy/) jest bardzo obiecujący. W dziewiętnastu badaniach oceniono różne nowatorskie terapie doustne, iniekcyjne i miejscowe oraz zwrócono uwagę na kilka nowych potencjalnych przyszłych terapii. Czterdzieści dwa badania dotyczyły leczenia przebarwień za pomocą lasera i światła. Jedną z najlepszych opcji okazał się laser LFQS (ang. low-fluence Q-switched), szczególnie w przypadku ciemniejszych typów skóry, jednak doskonałe wyniki osiągano podczas zastosowania lasera pikosekundowego. Wreszcie 11 badań dotyczyło pilingów. Ogólnie rzecz biorąc, nie wykazano, żeby przeprowadzone pilingi miały przewagę nad stosowaniem samej terapii miejscowej.

Przebarwienia

Podsumowanie

We wnioskach artykułu mogliśmy przeczytać, że miejscowa terapia preparatem na bazie hydrochinonu i retinoidami powinna być pierwszym krokiem w leczeniu przebarwień (przez minimum 3 miesiące, z dodatkiem doustnego kwasu traneksamowego w dawce 250 mg dwa razy na dobę, jeśli nie ma przeciwwskazań). Drugi krok to leczenie laserowe (LFQS Nd: YAG, laser pikosekundowy oraz pulsacyjny laser barwnikowy w przypadku jaśniejszych typów skóry). Trzeci krok polegałby na dodaniu pilingów chemicznych do w/w zabiegów, przy czym najwięcej dowodów na skuteczność mają pilingi GA (ang. glycolic acid, kwas glikolowy) lub TCA (ang. trichloroacetic acid, kwas trójchlorooctowy).

A Wy jak radzicie sobie z przebarwieniami? Może podobnie do nas stosujecie profilaktykę i problem ten Was nie dotyczy?

Related posts

10 Thoughts to “Metody leczenia przebarwień”

  1. Aga Ka

    Ja teraz z tym walczę na dekolcie i dłoniach to jest moja zmora….plamy pojawiają się też na przedramionach jest dramat mimo zapobiegania czyli tak jak pisaliście ochrona kremami odzież itp ….więc spróbuję kwasów pozną jesienią :))))

    1. DK

      Czy wcześniej stosowała Pani kwasy w celu pozbycia się przebarwień?

      1. AlKaczy

        Jeśli chodzi o przebarwienia, to uważam, że takie metody jak używanie kremów, peelingów lub mikrodermabrazji są skuteczne ale należy to praktykować regularnie i najlepiej kosmetykami profesjonalnymi. Coraz częściej słyszy się, że laser może mieć zbawienny pływ na usuwanie plam skórnych.

  2. Edyta Pohl

    U mnie przebarwienia występują na twarzy, a także dłoniach . szczególnie uwidoczniają się u mnie latem gdy świeci słońce . Bardzo mi pomaga stosowanie odpowiednich peelingów oraz kremów . Mam zamiar jesienią poddać się kuracji kwasami AHA , o których czytałam wiele dobrego że bardzo jest pomocny taki zabieg właśnie w przypadku przebarwień .

  3. Joanna

    U mnie profilaktyka jest od dłuższego czasu ale w młodości nie unikałam słońca i teraz mam za swoję 😉 A że skóra zapamiętuje najwięcej do 18 roku życia to plamki są dość konkretne niestety. Miałam wykonywany zabieg mezoterapii mikroigłowej i kwasy. Po TCA wyszło mi jeszcze większe przebarwienie… Na ten moment jestem już trochę zrezygnowana bo to taka walka z wiatrakami…

  4. Lidia

    Stosuję profilaktykę i o niej pamiętam bo zmusza mnie do tego sytuacja .Lubię słońce i opaloną skórę ale niestety w wieku 20 lat tak bardzo ,,usmażyłam się,,na słońcu,że na plecach i ramionach pozostały mi przebarwienia.Można powiedzieć ,ze po kwasach i peelingach trochę zbladły tak że teraz już mi nie przeszkadzają ale mam za to ,,pieprzyki ,,( pewnie powinnam usunąć )i to one stały się głównym powodem profilaktyki. Jeżeli chodzi o twarz to raczej nie mam tu przebarwień bo gdy na słońce wychodzę to kremy z filtrami stosuję ,kapelusz obowiązkowy i okulary .

  5. Justyna

    Toczę ciężką batalię z problemem przebarwień skóry już od wielu lat. Z wiekiem ciemne plamy na skórze powiększają się, zmieniają kolor na ciemniejszy. Problem nie dotyczy tylko skóry twarzy, ale i dekoltu oraz ramion. Zaczęło się bardzo niewinnie od kilku małych plamek, wielkości piegów, które pojawiły się w okresie pierwszej ciąży. Nie przejmowałam się nimi specjalnie, gdyż miałam mnóstwo innych rzeczy na głowie, jak to przy małym dziecku. To był błąd, bo z każdym rokiem problem narastał. Teraz mam więcej czasu na zadbanie o siebie, o swoją skórę. Obok przebarwień, koloryt mojej skóry nie jest jednolity. Były momenty, że wstydziłam się siebie, swojej skóry, unikałam spotkań, przyjęć towarzyskich na świeżym powietrzu, gdyż tam widać było moje przybarwienia najbardziej. Razem z dermatologiem podjęła lecznie, zdecydowałam że zamiast makijażu, który nie leczy, a tylko kamufluje przebarwienia, chce rozpocząć skuteczną kurację docierającą do przyczyn problemu. Udało mi się to za pomocą
    zabiegów wykonanych przez Dermatologa – peelingów chemicznych i jako uzupełnienie terapii dermatologicznej – dermokosmetyków aptecznych. A Państwa rady jak zapobiegać przebarowieniom jako działania profilaktyczne na pewno nie raz przeczytam jeszcze! Świetny artykuł, cieszę się że tu zajrzałam!!!
    Pozdrawiam Serdecznie.

  6. EWELINA

    Przebarwienia posłoneczne akurat mnie nie dotyczą, a jedynie przebarwienia pozapalne. Natomiast obserwuję wiele kobiet które mają np melasmę i wystawiają się na słońce bez opamiętania. Namówiłam już jedną z koleżanek w pracy na używanie filtrów SPF oraz czapki z daszkiem lub kapelusza i zmiany są już widoczne 🙂 Należy jeszcze wspomnieć że oprawki okularów mogą również powodować pogłębianie się przebarwień, metalowe nagrzewają się i nagrzewają też naszą skórę co przy skłonności do przebarwień jest istotne. Zawsze uważałam lepiej zapobiegać niż leczyć 🙂

  7. Beata

    Póki co nie mam żadnego problemu z przebarwieniami skóry

    1. DK

      Wiele osób mogło by Pani pozazdrościć 😉

Leave a Comment