Czas na recenzję produktu marki Alphascience. Na początku czerwca, dzięki uprzejmości MEDIF, dystrybutora marki Alphascience, otrzymaliśmy do przetestowania serum rozświetlające TANNIC [CF], za które bardzo dziękujemy.
Serum jest w postaci jasno żółtego oleju o dość specyficznym zapachu. Po naniesieniu na skórę bardzo szybko się wchłania i nie zostawia lepkiego filmu. W składzie produktu znajduje się witamina C (10%), wyciąg z liści Ginko Biloba, kwas taninowy (2%), kwas ferulowy (0,5%), a więc bogactwo składników o potwierdzonym działaniu.
Zrobiliśmy dwa podejścia do tego produktu. Pierwszy raz serum stosowaliśmy natychmiast po otrzymaniu. Kilka kropel nanosiliśmy na twarz i delikatnie wmasowywaliśmy. Serum stosowaliśmy wieczorem po to, żeby sprawdzić czy nas nie podrażnia. Pierwszy test został bardzo dobrze zaliczony. Zapach, o którym wspominaliśmy na początku dość szybko znika i nie jest uciążliwy. Prawda jest taka, że wszystkie tego typu produkty o zbliżonym składzie pachną podobnie. Czyżby to zasługa ekstraktu z miłorzębu?
W związku z tym, że za oknem było piękne słońce i chcieliśmy odrobinę się opalić to postanowiliśmy, że testowanie przesuniemy w czasie. Za dużo tego czasu nie mieliśmy, ponieważ produkt należy zużyć w ciągu 3 miesięcy od jego otwarcia.
Drugie podejście to już regularne stosowanie dwa razy dziennie (rano i wieczorem). Skóra była opalona i odrobinę przesuszona, dlatego stwierdziliśmy, że to najwyższy czas, aby ponownie użyć serum Tannic [CF]. Zgodnie z deklaracją producenta preparat ma za zadanie rozświetlać, wygładzać, poprawiać jędrność i redukować przebarwienia.
Co zaobserwowaliśmy?
To co dało się bardzo szybko zauważyć to wyrównanie kolorytu skóry i zblednięcie opalenizny. Cera stała się gładka i widać było, że bije od niej zdrowy blask. Czy właściwym słowem będzie „rozświetlenie” nie jesteśmy pewni, ale na pewno koloryt się wyrównał. Skóra wydawała się delikatnie napięta i jędrna.
Wydaje nam się, że dobrze by było, żeby produkt miał dłuższy termin przydatności ;-), ale przy obecnym trendzie, by stosować jak najmniej konserwantów wydaje się to niemożliwe.
Możemy polecić ten produkt osobom, które zaczynają przygodę z witaminą C i chcą wyrównać koloryt skóry. Stężenie kwasu askorbinowego jest bezpieczne dla początkujących 😉 Oprócz tego po produkt mogą sięgnąć osoby, które do codziennej pielęgnacji twarzy chcą wprowadzić antyoksydanty. W tym przypadku rezultatów powinniśmy spodziewać się w dłuższym okresie. Czy produkt da radę z przebarwieniami? Nie umiemy na to odpowiedzieć, ponieważ szczęśliwie nie posiadamy ich na twarzy. Własne obserwacje pokazują, że opalenizna znika szybko, tak więc drobne i świeże przebarwienia powinny także zniknąć. Najlepiej będzie samemu sprawdzić.
Na jesień w sam raz….
Preparat dostępny jest w wybranych gabinetach medycyny estetycznej.
Czy mogą Państwo podać pełen skład serum? Bardzo dziwi mnie, że i producent, i pośrednik ukrywają go w sieci, a na opakowaniu być musi. Trochę to dziwne, czyżby było coś tam do ukrycia? Na pewno nie jest to profesjonalne, rezenzja równiez – to nie blog urodowy, żeby oceniać tak po łebkach i było wszystkim miło 😉
Postaramy się odszukać tą informację. Niestety opakowania już nie mamy… a najprościej spisać INCI z opakowania
Mamy skład: Isopentyldiol, propylene glicol,aqua, ascorbic acid, ginko biloba leaf extract, ethoxydiglycol, tannic acid, peg-8 dimeticone, ferulic acid, gallic acid, aminomethyl propanol – z góry przepraszamy za ewentualne literówki w składnikach.
Dziękuję serdecznie!