Porównanie śródskórnego podania toksyny botulinowej typu A (abobotuliny A) i roztworu soli fizjologicznej w zabiegu liftingu twarzy: randomizowane badanie kontrolowane typu split-face

Toksyna botulinowa typu A (TBA) jest zatwierdzona do stosowania w leczeniu zeza, kurczu powiek, skurczów mięśni, dystonii szyjnej, zespołów bólowych, zmarszczek poziomych i pionowych okolicy gładzizny (glabella) oraz nasilonej pierwotnej nadpotliwości pachowej. Poza zatwierdzonymi wskazaniami śródskórne zastrzyki z TBA stosowane są przez wielu klinicystów w zabiegach liftingu twarzy (facelifting). Wyniki kilku badań z zastosowaniem onabotuliny A (OBA) wykazały brak skuteczności klinicznej tej toksyny botulinowej typu A na lifting twarzy w porównaniu do roztworu soli fizjologicznej. Obecnie nie ma jednak wyników badań typu split-face porównujących wynik liftingu twarzy z zastosowaniem innej toksyny botulinowej typu A ‒ abobotuliny A (ABO). Celem Autorów omawianego artykułu była ocena wyniku w zakresie faceliftingu po zastosowaniu śródskórnych zastrzyków z ABO i z roztworu soli fizjologicznej.

Efekty w zakresie faceliftingu stwierdzono u 40,9% pacjentów, u których zastosowano zastrzyki z ABO i u 4,5% badanych, którzy otrzymali iniekcje z roztworu soli fizjologicznej. Stwierdzono istotne statystycznie różnice w zakresie efektu pozabiegowego po zastosowaniu ABO i roztworu soli fizjologicznej (P = 0,021). Poprawę wyglądu twarzy w wyniku faceliftingu odnotowano u 50% pacjentów, u których zastosowano iniekcje z ABO. U badanych z owalnym kształtem twarzy stwierdzono tendencję do lepszej odpowiedzi na zastrzyki z ABO (P = 0,046). Odnotowano wyższe szanse na uzyskanie efektu liftingu u młodszych badanych (poniżej 32. r.ż.) niż u pacjentów w wieku powyżej 32 lat (iloraz szans – 7,9; 95% przedział ufności, 1,1‒56,1). Asymetrię twarzy stwierdzono u 22,7% uczestników badania.

Wyniki badania dowiodły, że śródskórne zastrzyki z ABO mogą skutkować podniesieniem powłok twarzy. U pacjentów z owalnym kształtem twarzy oraz u badanych poniżej 32. r.ż. obserwowano lepszą odpowiedź na iniekcje z ABO. Dlatego, w celu poprawy skuteczności zabiegu z zastosowaniem iniekcji z ABO, należy kłaść nacisk na kwestię doboru pacjentów kwalifikowanych do tej procedury.

Dermatologia i Kosmetologia Praktyczna 2017, Vol. 12, Nr 2 (46)

Komentarz do artykułu

Dr n. med. Joanna Czuwara, Specjalista dermatolog, ICDP-UEMS Dermatopatolog Klinika Dermatologiczna WUM

Jest to ciekawa praca, w której Autorzy badali wpływ niskich dawek abobotuliny (w Polsce jej odpowiednikiem jest Azzalure® do wskazań estetycznych i Dysport® do wskazań neurologicznych, o międzynarodowej skróconej nazwie ABO) podawanych śródskórnie w małych dawkach, w licznych iniekcjach. Obszary iniekcji obejmowały górną część twarzy z uwzględnieniem rejonu czoła: mięśnia czołowego, mięśni marszczących brwi, kurzych łapek oraz bocznej powierzchni twarzy z uwzględnieniem skroni, okolicy przed­usznej i zausznej oraz linii żuchwy w miejscach przyczepu mięśnia szerokiego szyi. Autorzy pracy nie podają czym był podyktowany wybór tych punktów ostrzyknięcia w bocznej powierzchni twarzy i jakich mięśni dotyczył. Dawka toksyny na miejsce wkłucia była niska i po informacjach podanych w metodyce można przeliczyć, że na jedną iniekcję przypadało mniej więcej 2,8 SU abobotuliny. Bez wątpienia dawki zastosowanej toksyny na punkt iniekcji były niskie i podane powierzchownie, ale w licznych iniekcjach, co szczególnie dobrze widać na czole i mięśniu czołowym. Zużycie toksyny na połowę twarzy nie było małe i wynosiło 120-180 SU, a więc co najmniej jedną ampułkę Azzalure®.

Połowę twarzy ostrzykiwano ABO, drugą połowę solą fizjologiczną i porównywano uzyskane wyniki po dwóch tygodniach w sposób tzw. „zaślepiony” pod kątem liftingu twarzy. W związku z dość masywnym ostrzyknięciem czoła i jedynego dźwigacza jaki tam jest, mianowicie mięśnia czołowego, rodzi się pytanie jakiego efektu liftingującego spodziewali się Autorzy pracy? Ostrzyknięcie jedynego dźwigacza czoła w przeciwieństwie do pobłażliwego ostrzyknięcia jego antagonistów (mięśnia okrężnego oka i marszczącego brew) rodzi pytanie, czy takie ostrzyknięcie miało sens? Tym bardziej, że w pracy nie pokazano żadnych zdjęć kontrolnych, mniej lub bardziej reprezentatywnych dla tej okolicy i ten element nie był dokładniej poruszany w sekcji wyników, a szkoda. Dla mnie zastosowanie toksyny w licznych punktach nawet śródskórnie na mięsień czołowy budzi duże wątpliwości o jaki lifting Autorom pracy chodziło. Czy to nie było przyczyną małych efektów poprawy liftingu w analizowanej grupie? Nie dziwi także fakt, że lifting twarzy był lepiej widoczny w młodej grupie badanej, wiekowo poniżej 32. r.ż., kiedy pacjenci w tym wieku nie mają jeszcze żadnego problemu z ciężkim czołem, wiotką skórą powiek czy opadającym owalem.

Z praktycznego punktu widzenia, młodzi pacjenci około 30 r.ż. nie przychodzą do gabinetów medycyny estetycznej po efekt podciągnięcia twarzy i liftingu, ale głównie ze zmarszczkami dynamicznymi, których usunięcie toksyną we wskazaniach rejestracyjnych, lub ogólnie przyjętych (zmarszczki poziome czoła) przynosi pożądany skutek i zadowolenie pacjentów.

W podsumowaniu, po przeanalizowaniu pracy Autorów z Tajlandii, nie jestem przekonana:

– do wyboru miejsc wkłuć dla toksyny, którą podają i nie do końca dokładnie opisują Autorzy,

– stosunkowo dużej dawki abobotuliny zastosowanej na połowę twarzy,

– jak również uzyskanych wyników i wniosków.

Zastosowanie toksyny w celu liftingu twarzy jest ciekawe, ale wymaga dalszych przekonujących badań, co więcej na starszej grupie pacjentów, dla których opadnięty owal twarzy czy ciężkie czoło stanowią znaczący problem natury estetycznej. Tym bardziej jest to istotne, że zastosowanie liftingujące toksyny jest absolutnie poza oficjalną rejestracją toksyny i w związku z tym powinno być dobrze zaplanowane i przekonująco udowodnione, ponieważ jest opatrzone jak każdy zabieg estetyczny klauzulą prawną starannego działania i uzasadnienia dla osiągnięcia spodziewanych rezultatów.

Related posts

Leave a Comment